Ryszard Terlecki Ryszard Terlecki
682
BLOG

Peleton białej flagi

Ryszard Terlecki Ryszard Terlecki Rozmaitości Obserwuj notkę 10

 

W polityce dzieją się dziwne rzeczy. Napieralski chce tworzyć rząd z Platformą, nie wiadomo jednak czy zamierza być premierem, ministrem skarbu (to najchętniej) czy ministrem od spraw wykluczonych (na złość Arłukowiczowi, który dostał posadę za porzucenie lewicy). W sondażach SLD dostaje około 10 procent, z upływem czasu raczej coraz mniej, niż więcej. Ale nasza salonowa lewica, od dłuższego czasu pozbawiona stanowisk i wielkich dochodów, marzy o dostępie do władzy, z kimkolwiek i za każdą cenę. Czy dostanie cokolwiek? Polityków wygłodniałych rządowego splendoru jest wielu: Kwaśniewski, Miller, Oleksy. A także wiecznych graczy, jak Czarzasty, którzy licytują wysoko, ale ostatecznie muszą zostać w przedpokojach władzy.

Za lewicą drepcze PSL, jak zwykle na granicy wyborczego progu, uważany za wiernego sojusznika każdego, kto pozwoli zatrudnić armię szwagrów i kuzynów. PSL też chce tworzyć rząd z liberałami i krzywo patrzy na SLD, dawnego sojusznika, który jest teraz dla Platformy bardziej łakomym kąskiem niż zmizerniali ludowcy. Za nimi maszeruje polityczna drobnica: Palikot, który chciałby udowodnić Tuskowi, że też może być kimś ważnym; PJN, który najpierw zdradził, a potem sam został zdradzony (przez własną liderkę); wreszcie partia, której nazwy nikt nie pamięta, a która startuje w każdych wyborach, chociaż jeszcze nigdy niczego zdobyła. W niektórych okręgach kandydują także prawicowi nieudacznicy, którzy nie zebrali podpisów i mogą tylko udawać, że biorą udział w polityce, ale których jedyną ambicją jest odebrać 1 procent PiS-owi.

Na czele tego peletonu dryfuje Platforma Obywatelska, ofiara niespełnionych obietnic, pogrążona przez Chlebowskiego i Drzewieckiego, ośmieszona przez Sikorskiego, wystawiona na bolesne ciosy przez Klicha. Zrobimy więcej – zapewniają jej działacze, ale wielu wyborców słyszy: zarobimy więcej, więc nie spieszy się z poparciem. Rząd traci zaufanie, a premier porzuca swoje obowiązki i wyrusza „w trasę” – przekonywać obywateli, że trzeba żyć „tu i teraz”, bo w przyszłości pod władzą Platformy będzie już tylko gorzej. Tusk to ostatnia deska ratunku rządzącej partii.

Wybory coraz bliżej, wyścig zbliża się do końca. Czy pomogą wielkie pieniądze rzucone na szalę kampanii? Czy pomoże płaczliwe nawoływanie: nie porzucajcie nas, jeszcze raz pozwólcie nam pobawić się władzą. Bo chociaż będzie coraz drożej i biedniej, ale przynajmniej nie usłyszycie o tym w telewizorach. Umocnimy swoją pozycję słabeusza Europy, ale w nagrodę za rozmontowanie własnego państwa dostaniemy parę posad w Brukseli – tylko jeszcze teraz nie odbierajcie nam władzy.

Jesień tego roku zadecyduje o przyszłości Polski. Czy będzie to Polska wstydząca się własnej przeszłości, onieśmielona własną wielkością, posłuszna potężnym sąsiadom? Polska TVN-u i „Gazety Wyborczej”, z flagą w psiej kupie i starzejącym się pajacem w roli wychowawcy młodzieży? A może jednak nie chcemy takiej Polski?

Jest jeszcze trochę czasu na otrzeźwienie. Są jeszcze wolne wybory, chociaż ich uczciwość często pozostaje pod znakiem zapytania. Jest Prawo i Sprawiedliwość, które ma szansę zdobyć wysoką przewagę. Jest jeszcze przekonanie, że zasługujemy na więcej.

www.ryszardterlecki.pl

Ryszard Terlecki

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości